Jan Tarejło ur. 6 XI 1893 - zm. ?


Jedyne zachowane zdjęcie dziadka w mundurze policyjnym z lat trzydziestych ubiegłego wieku.

Mój dziadek ze strony mamy, Jan Tarejło urodził się 6 listopada 1893 r. w Olkiennikach, powiat Troki, gubernia Wilno z ojca Jana i matki Marii z domu Wiersockiej. Taki zapis znajduje się w odpisie świadectwa jego urodzin sporządzonym w Wyczerpach ( obecnie Częstochowa ) w dniu 30 września 1919 r.
Z tego samego dowiadujemy się również, że Jana Terejło był wachmistrzem w 13 Pułku, 1 Grupy Artylerii Ciężkiej, 2 Baterii 105 m/m.
W Wyczerpach dziadek ożenił się ze Stanisławą Stefańczyk. Następnie wstąpił do policji i zamieszkali w Dokszycach pow. Dzisna na Wileńszczyźnie.
Wileńszczyźnie tego związku zrodziło się troje dzieci: Mieczysław ( zmarł w wieku 14 lat), Tadeusz ( uczestnik bitwy pod Monte Cassino) oraz Janina - moja mama.

18 października 1939 r. został aresztowany przez sowietów osadzony w więzieniu w Wilejce. Pomimo poszukiwań nie udało się znaleźć żadnym informacji na temat jego późniejszych losów. Można tylko domyślać się iż został po prostu zamordowany przez służby bezpieczeństwa ZSRR.
Może o tym świadczyć pismo Prokuratora Republiki Białoruskiej z Witebskiem Obłaści z 1994 r. skierowane do mojego ojca. Z pisma tego dowiadujemy się iż dziadek tegoż 18 października 1939 roku został zatrzymany w więzieniu w Wilejce z powodów politycznych. Zgodnie z postanowieniami Rady Najwyższej Republiki Białorusi zgodnie procedurą rehabilitacji więźniów politycznych represji w latach 1920 - 80 w Republice Białorusi został zrehabilitowany.
Niestety dalsze poszukiwania nie dały żadnych rezultatów. Jedynie Andrzej Przewoźnik sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa ( zginął w katastrofie smoleńskiej) dokonał kwerendy dostępnych wykazów i zasugerował iż nazwisko dziadka może znajdować się na tzw. "Białoruskiej Liście Katyńskiej". Jednak jak wiadomo Polska do dziś nie otrzymała tego wykazu.
Dlatego co roku na chocianowskim cmentarzu pod krzyżem zapalamy lampkę za duszę Jana Tarejło, którego mogiły nie możemy do tej pory znaleźć.

Zbigniew Machoń



POWRÓT